Bootcamp - szkoła programowania.
Początek jest piękny…
„Jesteś kelnerem, budowlańcem , sprzątaczką? Bądź programistą.
Zarabiaj 15k. My Ciebie tego nauczymy w 3 m-c. Bez wysiłku”
…. a potem …
(relacja rekrutera znaleziona w sieci)
„to wpis z perspektywy osoby technicznej która bierze udział
w rekrutacjach. Jak wiadomo jest lato czyli większość firm otwiera programy
stażowe bądź otwiera juniorskie stanowiska. To ten czas kiedy panie z HRu biorą
w dłoń łopaty bo zaczynają tonąć w makulaturze. Cóż, powiem dość dosadnie. Mamy
dość. Dość do takiego stopnia, że to ostatnia rekrutacja która była jawną i
więcej ogłoszenia na pewno nie wstawimy. Po prostu się nie da. CV przychodzi
MNÓSTWO.
Ludzie są tak zdesperowani, że piszą listy motywacyjne w
których deklarują pół, a nawet rok pracy za darmo. Kolejna sprawa to ludzie po
szkołach programowania. Jak mamy wybrać kiedy przychodzi 20CV z tej samej
szkoły, z takim samym portfolio i CV na jedno kopyto? Dosłownie armia klonów.
Tu podałem ich jako przykład, bo czy chcecie czy nie, większość firm widząc szkołę
programowania wysyła takie CV do kosza. W 2014 roku dostawaliśmy średnio
100-140CV. Obecnie było to około 550 na dwa/ może trzy miejsca stażowe/juniorskie.
Ostatecznie skreśliliśmy wszystkie CV samouków i zostali sami studenci infy i
kierunków pokrewnych - sorki samoucy, przy takim spanie trzeba ustanowić jakieś
kryteria. Nikt nie zaprosi 200 osób na rozmowę techniczną bo byśmy cały rok
rekrutowali.
Wiem jak wygląda przyszłość specjalistów, ale rynek
juniorski w Polsce został całkowicie zniszczony i zalany ludźmi. Gorzej jest
chyba tylko w testowaniu oprogramowania, gdzie teraz otwierają specjalne
szkolenia dla mam a zainteresowanie tym jest ogromne. Większość ludzi z którymi
rozmawiałem nie chce wystawiać ogłoszenia. Po prostu wracają do schematu
polowania na studentów na różnych wydziałach. Inaczej rekrutacja przestaje mieć
sens.
Jeżeli chcesz uczyć się programowania to wyobraź sobie, że
szkoły programowania mają takie zainteresowanie, że otwierają oddziały w takim
Białymstoku gdzie firm jest mało. Co 6 tygodni wypuszczają MASĘ osób która
rusza w poszukiwaniu pracy spamując cefałkami. 3x tyle ludzi miesięcznie
odkrywa pasje do programowania i zaczyna się uczyć. Ja tutaj nikogo nie
zniechęcam a przedstawiam fakty. To żaden płacz po prostu spojrzenie osoby
która stoi z boku, od czasu do czasu rekrutuje i rozmawia z HR z innych firm.”